Czytasz
Platynowe “Hulanki” – SZCZERZE o debiucie Young Leosi

Platynowe “Hulanki” – SZCZERZE o debiucie Young Leosi

Stało się. Movement Leokadii zapewnił albumowi Hulanki osiągnięcie statusu platynowej płyty jeszcze przed premierą. Young Leosia zrobiła więc coś, co nie udało się takim raperom jak Guzior, Kizo czy Bedoes.

Fandom Leo ma od wczoraj powody do świętowania. Zdobycie platyny przy debiucie, który w dodatku składa się głównie z utworów śmigających w sieci od dawna, to nie lada sztuka. Przepowiednia się spełniła. Leosia faktycznie stała się twarzą wjazdu kobiecego rapu do mainstreamu. Nie jest to już byle pompowaniem balonika czy sztucznym hajpowaniem. Świadczą o tym twarde liczby.

Co siadło

Young Leo zdaje się dobrze rozumieć, co sprawiło, że stała się viralem. Wszystkie z niepublikowanych wcześniej tracków naszpikowane są wersami pisanymi w memiarskim duchu.

Mordko nie mam prawka, bo i tak codziennie jazda

Zwykłe osiedle, nie żadna fawela
Odkrywam lądy jak Ferdek Magellan, Vasco Da gama

Nawet jak nie piję to się czuję skołowana
Może to dlatego, że znowu rolluje blanta

Można oczywiście przyczepić się do tego, że wiele z nich to tak naprawdę poruszanie się wokół tych samych wątków i pomysłów, ale biorąc pod uwagę, że są to traczki z parkietowym zacięciem, nie ma to większego znaczenia. Ma być prosto, chwytliwie i przyjemnie.

Na propsik zasługują także bity, które nie tylko spełniają swoją imprezową rolę, ale są też naprawdę solidnie zmixowane. Jasne, afro-house dotarł do Polski o jakieś 4 lata za późno. Wszyscy zdążyli się już znudzić drejkowymi hiciorami robionymi na jedno kopyto. Co nie zmienia faktu, że polskie wokale nadal są rzadko kładzione na tego typu podkłady, na tym polu Hulanki dają więc radę.

Co można jeszcze podkręcić

Leo zdobyła pozycję liderki, teraz stanie przed wyzwaniem jej utrzymania. Jedną z pierwszych rzeczy, nad którą może się pochylić jest na pewno praca nad większą płynnością i naturalnością flow. W Stonerkach słychać wyraźnie, że zwrotka była dzielona, a jej fragmenty dogrywane. Jest to tym bardziej odczuwalne w zderzeniu z gościnnym udziałem Oliwki Brazil, która ma zdecydowanie lepiej opanowaną kontrolę swojego wokalu.

Przydałoby się również znaleźć więcej okazji do uruchomienia dobrego warsztatowo śpiewu, jaki słyszymy np. w Wyspach. Wprowadzenie melodii do wokalu automatycznie podkręca wspomnianą naturalność i maskuję kwadratowość patentów, która rzuca się momentami w uszy przy rapowanych fragmentach.

Sprawdź też
Nody Beats

Dość ograniczony zestaw pomysłów na rozgryzienie bitów to raczej coś, czego ciężko uniknąć przy debiucie. Rzecz w tym, że słuchając całego albumu jest to mocniej odczuwalne. O to się jednak nie martwię. Niektórzy raperzy potrafią jechać całą karierę na jednym patencie, Leosia stara się z tym eksperymentować już na starcie więc naturalny progres na pewno załatwi sprawę.

Wrażenia z Hulanki release party

Jagoda ruszyła wczoraj na huczne Hulanki i dzieli się z Wami wrażeniami:

Piszę tę część nie wiedząc, co znajdzie się w recenzji Patryka. Jadę do biura trochę niewyspana i nadal pełna emocji po release party HULANEK w klubie Niebo. Jak było? Wspaniale. Czy część kawałków poleciała po 5 razy? Tak. Czy to problem? Zupełnie nie. Czy Leokadia zagrała proper koncert i wykonała cały materiał? Nope. Zamiast tego dostaliśmy doświadczenie leosiowego house party – internaziomalską ekipę roztańczoną na scenie, dziewczyny dosiadające Jaggerowych Jeleni, Oliwkę Brazil polewającą publiczność (szampanem? prosecco?) i set didżejski Żabsona. To ostatnie jest symbolicznym odwróceniem ról, przecież to Młoda Lwica jeździła w tej roli w trasy Żaby. Kawałki z EPki były wykonywane w przerwach 15-20 minutowych – raczej wplatane w energetyczne klubowe sety, niż roszczące sobie pretensje do bycia gwoździem wieczoru. Jak powiedziała Leosia odbierając platynową płytę: umówmy się, kto z nas nie lubi sobie trochę pohulać? Wczoraj dała nam dokładnie to. Hulanki.

No więc supi! Leosia dopięła swego, bardzo się cieszymy, trzymaliśmy za to kciuki od dawna. Czekamy na nowe projekty i zaskakujące wcielenia raperki. Co po hulankach? Zobaczymy. Nie możemy się doczekać.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone